Gdybym był jak wy, to bym teraz otwierał szampana. Szczałbym na znicze. Zachwycał się bluzgiem i jadem w internecie. Wołałbym-"Jeszcze jeden po Bartoszewskim!". Wołałbym- "teraz kolej na Michnika!"
Cieszyłbym się z opluwania zmarłego, wołałbym, że to postęp.
Jak widzę, że ludzie zachwycający się Palikotem i jego akcjami po Smoleńsku, popierali go bądź popierają, jak widzę ludzi, którzy wtedy tańczyli na grobach ofiar, a dziś stroją się w szatki "tych, co nad śmiercią chcą się zadumać", jak widzę, że dziś tak pełni oburzenia są wobec tych, co atakują Bartoszewskiego...
to rzygać mi się chce...
Wiecie co zrobiła Wyborcza w dwie godziny po śmierci Bartoszewskiego- wrzuciła jego zdjęcie z podpisem- który był cytatem z jego popierania Komorowskiego.
W dwie godziny zmarłego zaprząc do aktualnej kampanii prezydenckiej?
Kanalie. Wy chcecie by na niego pluto. Ucieszy was to.
Nie mam zamiaru usprawiedliwiać palikociarni po stronie prawicy.
Ale to wyście Palikota wychowali. To wyście złamali wszelkie standardy. Ta palikociarnia to wasze dzieło, z którego jesteście zachwyceni... Prawda Agata Bielik Robson czy Michalski czy banda z Wyborczej?
I co gorsza ta palikociarnia rozpleniła się i po mojej stronie... na szczęście w sposób nieporównywalny do tego, co się działo po Smoleńsku...
Więc, jak dla mnie, możecie mnie pocałować gdzieś z waszym oburzeniem, bando hipokrytów.
Przy okazji- ktoś do mnie napisał- przecież takich jak Bartoszewski (AK, więzienia, Żegota itd), było tysiące a ty nazywasz go bohaterem?
Dokładnie!!!
Tysiące, dziesiątki tysięcy, może setki tysięcy bohaterów. Bo Polska ma takich ludzi. I żadna palikociarnia tego nie zmieni.
